Ten post dedykuję mojej mamie, która nie przestaje wypytywać się o lokalne zwyczaje żywieniowe.
Jedną z wad podróży jest to, że nie wszędzie znaleźć możemy kotleta schabowego. Lub dokładniej – zazwyczaj nie możemy go znaleźć. Podobnie sprawa ma się z kluskami, pierogami i gołąbkami. Nie ma i już.
A co jest? Podstawą pożywienia w Panamie jest ryż i mięso. Z kombinacji tych trzech składników składa się prawie każdy posiłek. Typowym zestawem będzie więc ryż, grillowany kurczak i fasola. Alternatywą może być ryż, duszony kurczak i fasola. Albo ryż, duszony kurczak i soczewica. Gdy znudzi nam się kurczak, możemy zastąpić go wołowiną. Mamy więc ryż, wołowinę i fasolę. Albo ryż, wołowinę i soczewicę. Kuchnia na wyspach niewiele się różni. Wystarczy zastąpić kurczaka rybą, langustą czy innym krabem i mamy typowy posiłek Indian Kuna.
Czasem na talerzu pojawiają się świeże warzywa. Sałata, pomidor czy ogórek. Zwykle jednak w ilościach bardzo symbolicznych. Liczyć możemy co najwyżej na dwa plasterki ogórka czy pomidora. Trzy to już na prawdę luksus. Od kiedy jestem w Panamie raz udało mi się zamówić sałatkę w restauracji. A nawet wtedy było to danie spoza karty, wynegocjowane z kelnerką.
Ani warzyw, ani owoców nie je się dużo. Wyjątkiem są banany. Grillowane, słodkie banany można dostać jako dodatek niemal do wszystkiego. Mięso z ryżem i grillowany banan. Ryba z ryżem i grillowany banan. Cokolwiek innego (to są inne opcje?) i grillowany banan. Czasem ryż zastępuje się bananami. Wtedy jednak przyrządzane są inaczej. Zielone, niedojrzałe jeszcze banany kroi się na kilkucentymetrowe plastry. Następnie miażdży się je i smaży na głębokim oleju. Takie smażone zielone banany w ogóle nie są słodkie. Smakują trochę jak frytki. Bardzo często podaje się je z grillowanym mięsem.
Co ciekawe, podobne menu obowiązuje na śniadanie, obiad i kolację. Już w godzinach porannych restauracyjki i bary serwują duszoną wołowinę, grillowanego kurczaka, ryż i smażone banany. Jedyna różnica pomiędzy porą śniadaniową, a obiadową jest taka, że rano do tego serwuje się kawę.
Staram się nie wydziwiać i jeść to, co lokalna ludność (no dobra, poza śniadaniem. Pieczony kurczak o ósmej rano to naprawdę hardcore). Czasem jednak wymiękam i zaczynam męczyć kucharzy prosząc o jakieś bardziej warzywne dania. Skutek jest różny. Ale na dodatkowy plaster pomidora zwykle można liczyć 🙂
Ryż z kurczakiem i bananami. |
Ryż z wieprzowiną |
Ryż z kurczakiem |
Typowa budka z jedzeniem |