Zdarzyło Ci się kiedyś zostawić telefon na ławce w parku? Albo zaparkować rower w centrum miasta bez zapięcia? A może zapomnieć torby z laptopem w pociągu? Jeśli nie, to jesteś bardzo, bardzo, baaardzo ogarnięty i od razu możesz ubiegać się o obywatelstwo Szwajcarskie. Jeśli tak, to pewnie pamiętasz to przyspieszone bicie serca, kiedy tylko zdałeś sobie z tego sprawę. Czyżbym zgubił telefon? Gdzie go ostatnio widziałem? Na ławce w parku? Upsss… Kiedy to było? Dziesięć minut temu? Ojojoj! Biegnij! Prędziej!!! Może jeszcze tam jest. Chociaż z drugiej strony… W parku? W sobotnie popołudnie? Zapomnij kochany. Zapomnij. Możesz się tam przejść dla czystego sumienia i od razu udać do sklepu z telefonami.
A teraz wyobraź sobie, że wracasz w to samo miejsce po trzech godzinach. Twój telefon nadal tam jest. Albo że twoją torbę z laptopem znajdujesz po tygodniu na dworcu. Już od siedmiu dni czeka na właściciela w biurze rzeczy znalezionych. Albo że w ogóle nigdy nie przypinasz roweru. Nie dlatego, że zawsze się spieszysz. Nie dlatego, że ciągle gubisz kluczyk do zapięcia. Po prostu dlatego, że nie musisz.
Niemożliwe? Osiem milionów Szwajcarów nie ma z tym żadnego problemu.
Co ciekawe, takie podejście przekłada się nie tylko na bezpieczeństwo, ale także na aktywność ekonomiczną lokalsów. Taki widok wcale nie należy do rzadkości.
Samoobsługowe sklepy często znaleźć można w małych miejscowościach. Farmerzy wystawiają stragany z jajkami, mlekiem i serem. Rolnicy wystawiają owoce i warzywa. Czasem znaleźć można też stoiska z dżemami i domowym ciastem. Producenci po prostu wystawiają towar, drukują cennik i umieszczają w widocznym miejscu kasetkę na pieniądze. Chcesz jabłka? Poczęstuj się! Wybierz, zważ i zapłać. Po prostu wrzuć pieniążki do szkatułki. A w razie konieczności otwórz ją i wydaj sobie resztę.
W wersji bardziej zaawansowanej wygląda to tak:
Ten akurat wypatrzyłam w kilkudziesięcioosobowym biurze. Nie ma tu kamer ani nikogo, kto by Ci patrzył na ręce. Mimo to pracownicy zawsze wrzucają odliczoną kwotę do szkatułki. A jeśli dzisiaj zapomnieli portfela, to na pewno wrzucą pieniążki jutro z samego rana.
Wygląda jak alternatywna rzeczywistość, prawda?