Xela. Miasto w dolinie wulkanów.

Zakręt za zakrętem. W lewo, w prawo, w lewo, w prawo. Asfaltowe serpentyny leniwie wiją się w dół i w górę. Rozklekotany autobus powoli pokonuje kilometr za kilometrem. Na każdym zakręcie ryczy dziko, sprawiając wrażenie jakby lada chwila miał rozsypać się na kawałki. Nic z tego.

Czytaj dalej

Przepraszam, czy to galeria sztuki?

Xela, drugie największe miasto w Gwatemali, jest dosłownie otoczona pasmem wulkanów. Santa Maria, Zunil, Cerro Quemado, Siete Orejas, Chicabal – te wszystkie szczyty czekają na zdobycie. Nim jednak wybiorę się na kolejny, warto zapoznać się z samym miastem, nieprawdaż? Krążąc po mieście trafiam więc do Muzeum Sztuki Nowoczesnej.

Czytaj dalej

Wulkan Tajumulco. Sport czy religia?

Stojąc na szczycie Tacana, mam u stóp całą okolicę. Miasta i wioski, pagórki i doliny, rzeki i jeziora – wszystko zostało w dole. Wszystko za wyjątkiem jednego miejsca – wulkanu Tajumulco. Masywny szczyt dumnie wznosi się naprzeciw Tacana i uparcie przypomina wędrowcom, że można wejść jeszcze wyżej.

Czytaj dalej

W pogoni za wizą

Gwatemala. Wreszcie. Po pięciu miesiącach oglądania twarzy zadowolonych podróżników, przeglądania zdjęć niczym z katalogów podróży i wysłuchiwania jakim to kolorowym krajem jest Gwatemala wreszcie stoję na jej granicy.

Czytaj dalej