Powinno wystarczyć, by znaleźć zakwaterowanie.
-A trochę taniej by się nie dało?
-To i tak jest dobra cena. Za 20$ masz dwuosobowe łóżko w klimatyzowanym pokoju.
-Ale ja nie potrzebuję dwuosobowego łóżka! Zresztą w Panamie nigdy nie płaciłam więcej niż 15 $ za noc (co jest prawdą mocno naciąganą)
-I co, z powodu tych 5$ wolisz iść spać na plażę? Zresztą, jeśli nie jesteś naszym gościem, nie możesz korzystać z tutejszej restauracji. A to jedyna restauracja na wyspie. Sklepów też nie ma.
-Słucham? Nie mogę tutaj zamówić obiadu?
-No nie, to tylko dla gości hotelowych. Nie chcemy, żeby zabrakło im jedzenia. Więc wiesz, zastanów się czy warto. To tylko 5$…
Z takim podejściem od razu odechciało mi się dalszych dyskusji. Miejsce może i było ładne, ale z tą atmosferą, na pewno nie sympatyczne!
-Dobry wieczór. Wie Pan gdzie tu jest kemping?
-Kemping? Tak, jest jeden, tuz na początku wyspy, obok tego dużego hotelu.
-Nie, nie. To nie tam. Gdzieś tu blisko jest podobno jeszcze jedno miejsce, dzwoniłam tam jakieś pół godziny temu z rezerwacją…
-Hmm. Nie wiem. Ja znam tylko ten hotel i kemping obok.
-Kurcze, ale to musi gdzieś być! Chodzę już od pół godziny i nie umiem trafić. A muszę. Pozostałe miejsca są pełne.
-No nie wiem, nigdy nie słyszałem o innym kempingu. A zaraz będzie ciemno.
-To racja, mam czołówkę, ale lepiej byłoby odnaleźć to miejsce szybko.
-Nie wiem, gdzie to jest. Ale jeśli chcesz, to możesz przespać się dzisiaj u mnie, a jutro, za dnia, spokojnie poszukać tego kempingu. Mieszkam w tym domu na wzgórzu.
Chwiejnym krokiem wchodzi po drabinie, później siada na niewykończonym tarasie. Czy raczej na belkach, na których spocznie podłoga tarasu. To samo w sobie jest niebezpieczne. A on na dodatek jest po kilku głębszych! Jak coś się stanie, to będzie tylko i wyłącznie moja wina…
Sympatyczna para Austriaków |
I ich hamaki |
Z Robertem, moim gospodarzem |
Małpy! Tu są małpy! |