-Im głębiej będziemy schodzić, tym większe ciśnienie oddziałuje na nasze ciało – przynudza instruktor. Czyżby znajomość podstawowych praw fizyki było taką rzadkością?
-Dla większości organów nie ma to znaczenia. Wyobraźcie sobie balonik napełniony wodą. Jeśli zanurzymy go w zbiorniku wodnym, jego rozmiar się nie zmieni. Mamy przecież wodę w wodzie. Będziemy schodzić głębiej i głębiej, a rozmiar balonika pozostanie bez zmian. Ale co jeśli ten sam balonik napełnimy powietrzem? – bla, bla, bla. No na prawdę? Wygląda na to, że swoje muszę odsiedzieć.
-Gdy zanurzymy go w wodzie ciśnienie sprawi, że balonik się skurczy – kontunuuje instruktor. – Nacisk rośnie wraz z głębokością. Im głębiej będziemy schodzić, tym bardziej skoncentrowane będzie powietrze wewnątrz i tym mniejszy stanie się pęcherzyk powietrza. Ponieważ nasze ciało składa się w 60 % z wody, większość organów nie odczuje pobytu pod wodą. Jednak wypełnione powietrzem płuca działają właśnie jak balonik napełniony powietrzem. Dlatego tak ważne jest równomierne oddychanie podczas nurkowania. Dostarczając powietrze do naszych płuc pomaga nam utrzymać ten sam rozmiar balonika, nawet gdy ciśnienie wzrasta wielokrotnie.
-Przecież mam butlę…
-Nie, nie, nie! Tak się nie da! – uparcie mnie przekonuje
Mimo wszystko próbuję oddychać normalnie. Nie wychodzi. Chcę wypuścić powietrze, ale wentyl w ustach wcale nie pomaga. Pomału. Raz, dwa, trzy. Wydech. Dobrze. Pora zaczerpnąć powietrza.
-Ale jak to powietrza? Wokół jest sama woda, nie widzisz? Wodą chcesz się udławić?
-No ale butla?
-Woda! Czas! Wychodź!!!Ooooch. Uauuu. Powietrze!
-Jejku! W ogóle nie mogę oddychać pod wodą. Mam wrażenie, że gdy się zaciągnę, przez wentyl wleci woda, a nie powietrze – dzielę się z instruktorem.
-Tak, twojemu mózgowi wcale nie podoba się pomysł, by być pod wodą. To jest obcy świat i jest naturalne, że Cię przed nim chroni. Nie jesteśmy rybami, nie możemy żyć pod wodą. Dlatego tak uparcie protestuje.
-To ty też masz ten problem? Ale przecież nurkujesz od lat!
-Tak, ale to wciąż nie jest nasze naturalne środowisko. Zawsze, jak się zanurzam, przez pierwsze kilka minut mam problem. Trzeba się przemóc i oswoić z tą ideą. Dopiero potem można zejść głębiej i podziwiać podwodny świat.
Nagle zwalniamy. Instruktorka unosi kciuk w górę. Początkowo dzielę jej entuzjazm. Tak! Jest fantastycznie! Chwilę później przypominam sobie jednak, że znak ten oznacza wynurzenie. Sprawdzam stan butli. Faktycznie. Pora się wynurzać. Pomału opuszczam podwodny świat. Jeszcze przed wynurzeniem wiem jednak, że wkrótce tu wrócę.
Ekwipunet gotowy. |
Morze wręcz prosi się o kapiel. |
I jak tu się skupić? Podstawowe znaki pod wodą. Wybiórczo zapamiętuję ostatni – coś jest nie tak. |
Ile to waży! |
Pierwsze próby. |
Mózg protestuje. Negocjujemy. Próbuję go przekonać, że to wykonalne. |
Na plecy i do wody! |
Rafa wyrasta niespodziewanie po środku piaszczystego dna. |
Taka rybka na dzień dobry. |
Rekin! |
Góra, dół, góra, dół. Łagodnie faluję w rytm oddechu. |
Czytu brakuje jakiegoś koloru tęczy? |
Pora się wynurzać. |
Już??? |
Fotka na dowidzenia. |
5 KOMENTARZY
Excellent post ?
Świetnie opisane. Czytam o Twoich przygodach z zapartym tchem 🙂
Teraz żałuję że nie nie miałam do tej pory takich doświadczeń, ale czy to możliwe jak pływa się tylko żabką i to z głową nad wodą ?????
Poruszanie się pod wodą jest dosyć oporne. Z tego względu swoje ruchy kontrolujesz tylko nogami. A czy to będzie żabka, kraul czy inny delfin decydujesz już sama. Aczkolwiek bez zanurzenia głowy nurkować się nie da 🙂
Czysta woda i ladny widok. Bajkowe wakacje masz/mialas.