Urokliwe górskie miasteczko gdzieś w południowym Meksyku. Nieśmiało przechadzam się po targu. Mijam stoiska z workami pełnymi nienazwanych przypraw i ze stosami kolorowych owoców. Kątem oka zauważam kosze pełne świeżego pieczywa i półki uginające się pod nieznanymi słodyczami.